Tak długo odkładałam jej zrobienie, że zaczęła mi się śnić po nocach. Ale w końcu zrobiłam wykrój i powoli zaczęłam ją szyć. Przedstawiam lamę :)
Oto rysunek, na podstawie którego miał powstać filcowy brelok (btw. lama nie jest moją własnością, nie wolno jej kopiować):
A oto efekt:
Z oczywistych powodów nie robiłam tekstury, bo siedziałabym nad tym brelokiem rok. I tak miałam chwilę zwątpienia, kiedy wyszyłam buźkę i momentalnie brelok przestał mi się podobać, chociaż kilka minut wcześniej byłam naprawdę zadowolona z serduszka.
Tak w ogóle to drugie oko też było, ale je niechcący zakryłam muliną robiąc obwódkę :D
Brelok się na szczęście spodobał :)
Challenge completed, jestem z siebie dumna :)
I jeszcze zdjątko z etapu wykroju (zrobione telefonem, więc jakość taka sobie). Bonus taki :):)
To ja muszę zorganizować Ci wycieczkę do Kielnarowej, gdzie obecnie jest 50 alpak. Są znacznie przyjemniejsze niż lamy, a przede wszystkim tak nie plują.
OdpowiedzUsuńDaj znać kiedy :P
Usuń