niedziela, 23 lutego 2014

Jednorożec

Moja koleżanka zobaczywszy moje poduszki, poprosiła mnie o uszycie prezentu urodzinowego dla siostrzenicy, która właśnie kończy roczek. Namówiłam ją na wybór konia, którego i tak miałam zamiar przerobić na jednorożca, a tak to przynajmniej miałam wymówkę :D I tak oto powstał ten landrynkowy jednorożec :)

sobota, 22 lutego 2014

"A umiesz zrobić kreta?"

W grudniu znajomy totalnie zaskoczył mnie informacją, że on w sumie lubi krety (znamy się kupę czasu i nigdy bym go nie podejrzewała o takie rewelacje... no bo ja rozumiem fascynację moich najwspanialszych kotami, sama przepadam za psami... ale krety?) i chciałby, żebym mu takiego uszyła. A tu jak na złość - wykrojów w sieci brak. Przynajmniej jakiegoś normalnego wykroju. Umówiliśmy się zatem, że zrobię mu Krecika, który jest chyba znany wszystkim :) A potem... potem postanowiłam się porwać na własny wykrój kreta :D Oto on:

piątek, 21 lutego 2014

Oto jesssstem

Ostatni tydzień zleciał mi strasznie... to jest wręcz przerażające jak szybko mi uciekały kolejne dni. I przez to całkiem zapomniałam pokazać Wam kilka rzeczy, które zrobiłam w międzyczasie :) W ubiegłym tygodniu były urodziny jednego z moich podopiecznych. Miałam niezły orzech do zgryzienia co mu zrobić i nagle mnie olśniło!

piątek, 14 lutego 2014

Żabi książę

Jedno z fajniejszych zadań w ostatnim czasie - uszyć poduszkę żabę! Pomijam już kontekst, w którym zadanie się pojawiło, jedyne co powiem to to, że żaba była prezentem walentynkowym. I to jest jedynym jej minusem :P Bo ogólnie po uszyciu jej popadłam w absolutny zachwyt nad nią :D

niedziela, 9 lutego 2014

Znowu serca i scrapbookowe początki

Koniec! Bunt na pokładzie! Nie uszyję więcej serc, choćby nie wiem co! W ogóle to czekają mnie jeszcze trzy różne projekty poduszek i robię sobie przerwę od szycia, tym bardziej, że znalazłam nowy fajny pomysł na siebie :)

środa, 5 lutego 2014

Co nowego...

Od niemal tygodnia zabierałam się za to, żeby zrobić zdjęcia serducha i anielicy, które uszyłam. Niestety nie mam teraz tyle czasu ile bym chciała na tworzenie, bo... tutaj zaczynam się chwalić... zaczęłam pracę :) Taką zupełnie prawdziwą (noo... prawie, bo to staż na razie), z porannym wstawaniem i dojazdami :D Jeszcze nie wypracowałam sobie jakiegoś ogólnego rytmu działania i ciężko mi się przestawić z nocek spędzonych na rękodziele na poranne wstawanie, więc do domu wracam nieżywa zazwyczaj. Ale jak ogarnę ten etap to będę się pojawiać tutaj regularnie. Słowo honoru :)

Na pokazanie czekała więc anielica, tym razem w beżach, ale znów z monotonnym już motywem kwiatowym. Jak zobaczyłam mój ulubiony materiał w brązach to się strasznie ucieszyłam. I ta kolorystyka chyba mi się podoba najbardziej ze wszystkich dotychczasowych :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...