środa, 27 marca 2013

Ślubna

Co prawda kartka jest jeszcze bez napisu, bo nie miałam okazji się wybrać do sklepu plastycznego w poszukiwaniach, ale kartką jako taką mogę się przecież pochwalić :)

sobota, 23 marca 2013

Chustecznik

No, teraz wiem już na pewno, że ja i lakier w sprayu się nie polubimy. Wczoraj się mało nim nie zatrułam, przy okazji lakierowania własnej ręki (nie wpadłam na lepszy sposób polakierowania bransoletki, jak trzymając ją w dłoni -_-).

Dokończyłam też chustecznik, na który wizja objawiła mi się, kiedy na próbę zamawiałam przez internet serwetki.


czwartek, 21 marca 2013

Drewniana bransoleta

W ostatniej paczce przyszło medium do spękań. Najpierw podeszłam do niego trochę nieufnie - kupiłam, bo było tańsze niż inne, które widziałam. Upoiłam się za to zapachem pasty do postarzeń, która pachnie jak dawniejsze pasty do butów. Uwielbiam!

Ostatecznie z medium do spękań się polubiliśmy i nie mam pojęcia, jak mogłam ozdabiać przedmioty, nie znając tego cudu. Nie oznacza to, że wszystko teraz będzie spękane... ale prawie wszystko :P

A oto rezultaty mojej zabawy, drewniana bransoleta ozdobiona różami:


środa, 20 marca 2013

Na różowo

Ola zleciła mi zadanie - zrobić kartkę pamiątkową z okazji narodzenia dziecka. Z przykazaniem - dla dziewczynki. Dobrze, że w międzyczasie się kontaktowałyśmy, to zdołałam przełamać trochę ten róż białymi stokrotkami, bo jak się okazuje, rodzice małej nie przepadają za tym kolorem :)

Ale i tak jest różowo i słodko :)

piątek, 15 marca 2013

Brelokowy challenge: lama

Tak długo odkładałam jej zrobienie, że zaczęła mi się śnić po nocach. Ale w końcu zrobiłam wykrój i powoli zaczęłam ją szyć. Przedstawiam lamę :)

Oto rysunek, na podstawie którego miał powstać filcowy brelok (btw. lama nie jest moją własnością, nie wolno jej kopiować):

piątek, 8 marca 2013

Oto bohater!

Nie będę przytaczała sytuacji, w której poczułam się zainspirowana do uszycia tego breloka. Zdjęcie czekało, aż trafi on do nowego właściciela, bo był niespodziewajką :) Tzn... jeden z nich, bo drugi był formą łapówki :)

czwartek, 7 marca 2013

Zakręcone kolczyki

Przyznaję się bez bicia, że ostatnio zaniedbałam bloga. To nie jest tak, że nic nie robiłam z biżuterii, po prostu nie znalazłam tych 30 minut, żeby przekopać się przez nagromadzone zdjęcia, kilka z nich edytować i wrzucić. Teraz będzie trochę zasyp :) Chyba że znowu wpadnę w wir pracy, której nadal mi trochę zostało :)

Dzisiaj coś z wykańczania zapasów, które znowu urosły do rozmiarów olbrzymich i póki nie skończę większości nie mam co zamawiać nowych (swoją drogą to wykańczanie na razie idzie nieźle :)). Prezentuję więc coś, co było mocno kombinowane bo pomysł nie chciał się jakoś pojawić, a ja się uparłam, że pojawić się powinien :D Oto sprężyna w roli głównej:


piątek, 1 marca 2013

Kawowe kolczyki

Zaczęło się od znalezienia w sklepie szklanych buteleczek, w których się zakochałam od pierwszego wejrzenia. Kupiłam z myślą, że "coś się wykombinuje". Ale długo nie miałam pomysłu co takiego. Aż do rozmowy z Olą, moim ekspertem-konsultantem. Rozmowa zakończyła się okrzykiem "Najlepiej! Kawowe kolczyki!"

No a potem wycieczka do sklepu po ziarnistą kawę, tylko po to, żeby się rozczarować, bo ziarna kawy okazały się za duże. Tutaj pomógł młotek. I siostrzenica, która wsypywała do słoiczków kawę i koraliki (żeby nie było, to nie był wyzysk! Mała zapracowała na kilka batoników co najmniej :D)

A o to efekty :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...