środa, 13 lutego 2013

Akcja "Renowacja"

Kinia wręczyła mi trzy dni temu skrzyneczkę, którą chciałaby odnowić i poprosiła, żebym się tym zajęła i upodobniła ją do tej, którą wręczyłam jej w ramach prezentu urodzinowego. Ona może potwierdzić, że nie byłam na początku pewna czy dam radę to zrobić, ponieważ skrzyneczka ma dużo szczegółów i jest ładna sama w sobie (chociaż drewno już się wybrudziło, bo skrzyneczka jest stara), bałam się więc, że zamiast jej pomóc to ją dodatkowo oszpecę. Nadal się boję, że nie wyszło za dobrze, bo do tej pory ozdabiałam proste przedmioty. Ale zamieszczam fotorelację z „before & after”.

Całość zajęła mi jakieś... 13 godzin, bo była zabawa z papierem ściernym, malowaniem szczegółów i przyklejaniem serwetek a potem odrywanie ich kawałeczek po kawałeczku, żeby pasowały do kształtów na skrzyneczce. Ale chyba najwięcej frajdy miałam nanosząc złotą farbę wykałaczką. Potem zamieniłam to na cienki pędzelek, stwierdzając, że jak wyjdzie nierówno to trudno i mam to w nosie :P

Przede wszystkim popełniłam jeden błąd, przy którym miałam chwilę zwątpienia, Kinia może potwierdzić. Nie przewidziałam, że drewno było lakierowane i lakier wszedł w drewno. Więc nawet moje zabiegi z papierem ściernym nie pomogły i początkowo farba w ogóle nie chciała mi się trzymać powierzchni. W końcu się udało, ale trochę odpryskiwała (zwłaszcza jak przykleiłam taśmę malarską, żeby wyszły mi równe linie przy malowaniu. W ten sposób przypadkowo wpadłam na sposób jak „postarzyć” odnawianie (jakkolwiek to brzmi) i zapobiec widocznym odpryskom w przyszłości, gdyby coś się stało. Chociaż nie powinno, bo lakierowałam skrzyneczkę już dwa razy i zamierzam jeszcze dwa. Ale efekty mogę już pokazać :)







I jak wyszło?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...