Bo... Sara z herbaciarni Modern Folk w Rzeszowie zapytała czy jestem w stanie uszyć lalki w strojach rzeszowskich. A w ubiegły czwartek wpadła do mnie mama i mówi, że w Rzeszowie będzie festiwal piosenki ludowej, taki międzynarodowy. I żebym się spięła w sobie i zrobiła do weekendu. I jak na złość ta najważniejsza paczka, ta z materiałem na ciało lalki... przyszła dopiero w poniedziałek. Więc siedziałam prawie 16 godzin na dobę i szyłam. Na koniec niemal na leżąco... ale uszyłam!
Dodam, że nie miałam zielonego pojęcia, co powinnam zrobić. Ale efekty zaskoczyły nawet mnie. Zdecydowanie są to najładniejsze lalki, jakie do tej pory zrobiłam :)
Do spódnic zużyłam prawie 12 m wstążki. I już po pierwszym pasku zaczęłam poważnie rozważać zakup specjalnej stopki do maszyny, żeby wstążka nie uciekała. Jak się potem okazało, zupełnie zbędny wydatek, nawet nierówno przyszyta wygląda fajnie :D
Powiem Wam, że z koszul jestem wyjątkowo zadowolona. Udało mi się mankiety i kołnierzyk obszyć koronką, której wystarczyło nawet na zapaski :) Zastanawiałam się czy zapaski dodatkowo obszywać jeszcze niebieskim zygzakiem, ale tym razem sobie podarowałam.
A! Ważne: wszystkie lalki mają na sobie białe pantalony, białe koszule, spódnice z tiulowymi halkami (które dają traki efekt, jakby lalka cały czas była w tańcu), spódnice, gorsety. I sznurowane buciki!
Moja Ola widziała lalki przed przyszyciem sznurówek i śmiałyśmy się, że lalki wyglądają jakby miały ubrane czarne skarpetki. I że po przyszyciu sznurka będzie to wyglądało jak czarne skarpetki ze sznurówką. Wcale nie :) Buciki wyszły całkiem zgrabnie :)
Początkowo plan zakładał obszycie całych gorsetów cekinami. Okazało się to jednak niemożliwe ze względu na bardzo małą ilość czasu + moje spuchnięte od nakłuć szpilkami (i nożyczek) palce nie chciały łapać żyłki +... cekiny zdecydowanie okazały się być za duże na takie zabawy. Tutaj wypróbowałam już pomysł - kwiatki z filcu ozdobione cekinami - i przy następnej rzeszowiance będzie już obszyty cały gorset :)
Dajcie koniecznie znać co myślicie :) Jestem ciekawa Waszych komentarzy :) A tymczasem znikam do kolejnego projektu :):)
Czarodziejka z Ciebie Karola! Boskie! najlepesze ever!
OdpowiedzUsuńKinia
Rzeszowianki również cudne, wspaniale dbasz o szczegóły i detale :) Udanej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńprzepiękne ! marzy mi się uszycie lalki w stroju ludowym.
OdpowiedzUsuńPiękne lale. W końcu takie które mają piękny uśmiech i miłą twarz. Poza tym bardzo podziwiam przepięknie wykonane detale. Super...:)
OdpowiedzUsuńrewelacyjnie wygladają! jeszcze im kawalerów trzeba doszyć!a potem pora wyruszyć w inne regiony- Łowicz, Kraków i Podhale!
OdpowiedzUsuń