środa, 30 stycznia 2013

Nowy nabytek

A tym muszę się pochwalić koniecznie :D Tym bardziej, że bezlitosny listonosz wyciągnął mnie z łóżka tuż po 9 (kto nie widział mnie wczoraj, ten nie zrozumie w czym rzecz).

Jakiś czas temu zachwycił mnie qilling. Ale kupić gotowe paski to nie koszt na studencką kieszeń, a wycinanie piętnastu 4-milimetrowych paseczków zajmuje więcej niż zrobienie całej kartki, więc... kupiłam sobie to małe cudo!




Do zdjęć dorzuciłam zwykły długopis, żeby było widać, jak naprawdę małe jest moje małe cudo. Moja mama, jak zobaczyła moją niszczarkę to zaczęła się najpierw śmiać, a potem stwierdziła, że w sumie na pewno się moje maleństwo w domu przyda :) Maleństwo ma 3 sposoby zasilania: przez USB (w tym momencie jest już podpięte na stałe do mojego komputera), baterie lub akumulatory, a także przez zwykłe zasilanie, ale zasilacz nie jest częścią zestawu. No. To się pocieszyłam :D

A tutaj załączam zdjęcia kartki, którą przygotowałam dla moich dziadków z okazji ich święta, właśnie metodą quillingu.


1 komentarz:

  1. Niczego sobie ta niszczarka. Mam 300 kartek A3 do zniszczenia, więc jutro zaglądnę do Ciebie, żeby się tego pozbyć ;).

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...