środa, 5 lutego 2014

Co nowego...

Od niemal tygodnia zabierałam się za to, żeby zrobić zdjęcia serducha i anielicy, które uszyłam. Niestety nie mam teraz tyle czasu ile bym chciała na tworzenie, bo... tutaj zaczynam się chwalić... zaczęłam pracę :) Taką zupełnie prawdziwą (noo... prawie, bo to staż na razie), z porannym wstawaniem i dojazdami :D Jeszcze nie wypracowałam sobie jakiegoś ogólnego rytmu działania i ciężko mi się przestawić z nocek spędzonych na rękodziele na poranne wstawanie, więc do domu wracam nieżywa zazwyczaj. Ale jak ogarnę ten etap to będę się pojawiać tutaj regularnie. Słowo honoru :)

Na pokazanie czekała więc anielica, tym razem w beżach, ale znów z monotonnym już motywem kwiatowym. Jak zobaczyłam mój ulubiony materiał w brązach to się strasznie ucieszyłam. I ta kolorystyka chyba mi się podoba najbardziej ze wszystkich dotychczasowych :)


 

Stwierdzam też, że bawełna w kropki jest przeurocza. Dokupię do tego jeszcze za jakiś czas jakiś materiał w paski i następna moja anielica już nie będzie miała kwiatków :) Chyba. Czekają przygotowane do skończenia jeszcze trzy lalki, ale na razie nie mam na nie za bardzo weny.


Miałam też niemały problem, bo w trakcie malowania wymyśliłam, że chcę jej zrobić zielone oczy. Pasowałyby do niej idealne. Ma szare, jako że zielonej farby u mnie brak. No i lista planowanych zakupów mi się wydłużyła o farbkę zieloną, niebieską i fioletową. Prawda, że fioletowe oczy u anielicy wyglądałyby absolutnie cudownie? :D







A teraz... kto nie lubi Walentynek tak samo jak ja - łapka w górę :) Serio. Jestem chora jak to święto się zbliża, bo na co dzień mnie męczy publiczne okazywanie sobie uczuć przez zakochane pary, a 14 lutego to jest jakieś apogeum wręcz. No ale dostałam zadanie, więc się wywiązałam :) Zaprojektowałam poduchę serducho.

Serducho miało być bez napisów, w miarę możliwości uniwersalne. Bazą jest uśmiechnięta buźka, do której potem robię dodatki. Tutaj jest to serce łobuziak, pokazuje język :D




Serducho jest wielkości regularnego jaśka, na żywo wygląda trochę lepiej, bo mój aparat nie lubi też czerwonego (nie wiem przy którym kolorze wariuje bardziej... czerwonym czy czarnym...). Więcej opcji pokażę jak się zbiorę w sobie i znajdę czas na zrobienie zdjęć. Bo tych poduszek mam trochę :)

4 komentarze:

  1. Gratuluacje - od czegos trzeba zaczac, wiec dobry i staz na poczatek :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. słodziachny nosek ma ta Anielica :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały anielica, pięknie Ci wyszła.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...