Dzisiaj przedszkole mojej siostrzenicy odwiedza Święty Mikołaj. Siostra postanowiła z tej okazji wręczyć ulubionej pani małej upominek. I tak powstał projekt na pachnącego cynamonem dużego anioła. W końcu (w poniedziałek) zabrałam się za lepienie. Początkowy projekt, żeby zrobić prawie płaskiego aniołka ozdobionego ziarnami kawy totalnie mi nie wypalił... W ogóle ja słaba jestem jakaś w realizowaniu swoich postanowień jeśli chodzi o większość moich projektów :>
Anioł jest duży, bo ma prawie 30 cm. I jest stosunkowo ciężki. Mam nadzieję, że nic mu się nie stanie po powieszeniu na ścianie. Najgorszy etap? Lepienie stópek w japonkach. Nie chciały mi wyjść równe palce. Ale efekt końcowy totalnie wart całej zabawy :) Mam nadzieję, że aniołek się pani przedszkolance spodoba :)
Zdjęcia niestety robione na chybcika, bo nie chciał się dosuszyć do końca i malowałam go wczoraj po południu, a wieczorem już musiałam zanieść do siostry. Stąd nie miałam jak skorzystać z naturalnego światła... ehhh...
A jako bonus zdjęcia przed suszeniem :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz