Strasznie mnie wciągnęło robienie maskotek :) A że Marlenka wszystkim się spodobała, to zdecydowałam się zrobić kolejnego królika. Właściwie to dwa, ale tylko jeden z nich w końcu doczekał się ubranka :)
Najwięcej czasu zajęło mi zrobienie sweterka na szydełku, bo co chwilę się myliłam, a poza tym łączyłam dwie cienkie włóczki, do których nie mam odpowiedniego, więc zrobiłam jedną grubą :> Musiałam je chociaż napocząć. Kupiłam je jak miałam fazę szydełkowania 4 lata temu i od tamtej pory nie chciało mi się nawet ściągnąć z nich papierka. Na zdjęciach niestety tego nie widać, ale sweterek i kapelusik są żółto-różowe.
I... czy mi się tylko wydaje, czy naprawdę szydełkowy kapelusik wygląda o wiele lepiej niż ten uszyty z wykroju? Nie oznacza to, że zamierzam z tego wykroju rezygnować, po prostu taki kapelusik mi się podoba o wiele bardziej :)
Czekam jeszcze na tego obiecanego Kubusia Puchatka - Marlenka jest extra. Bedzie prezent na Mikolaja dla moich dziewczyn :)
OdpowiedzUsuńZrobię :) Do grudnia jeszcze sporo czasu mam :)
UsuńJa wolę kapelutek Marlenki... <3
OdpowiedzUsuńOl.