wtorek, 31 grudnia 2013

Podsumowanie roku 2013

Doszłam do wniosku, że nie byłoby źle, robiąc podsumowanie tego, co się wydarzyło na blogu w minionym roku :) Do podsumowania dodaję grudzień 2012, jako że blog funkcjonował w 2012 roku tylko przez dwa tygodnie.

niedziela, 29 grudnia 2013

Słodki igielnik

Tak na wypadek, gdyby było Wam mało słodkiego po świętach :> Oto jak wyglądają moje dwa wolne dni: po południu byliśmy u dzieciaków z prezentami i już dostałam zlecenie od bratanicy na ubranka dla jej Lalaloopsy (jak to się odmienia w ogóle?). Wróciliśmy i tata poprosił mnie o zrobienie Puchatka dla wnuczki sąsiadów, a wieczorem siadłam i uszyłam sobie igielnik. No i jednak nie mam dwóch wolnych dni, bo czekając aż przyjdą zamówione oczka dla misiów (jak to mówię głośno to ludzie się na mnie dziwnie patrzą) będę szyła miniaturowe ubranka :)

A dzisiaj igielnik :>


sobota, 28 grudnia 2013

Anielica w różach

Oficjalnie od dzisiaj mam wolne od szycia na całe dwa dni. I od rękodzieła. A jeśli coś będę robić to tylko dla siebie (bo czeka na mnie upragniony igielnik, na który kompletnie nie miałam czasu). A potem znowu ruszam z innymi projektami, żeby nie zrobić sobie zaległości :)

Właśnie wykończyłam anielicę dla bratanicy. Wczoraj udało mi się zrobić większość, na dzisiaj zostawiłam sobie tylko skrzydła, których przyszywanie jest dla mnie najgorszym elementem całej zabawy. Anielica znowu na różowo, bo idealnie będzie pasowała do wściekle różowego pokoju małej :)


piątek, 27 grudnia 2013

Oto bohater!... w rozmiarze XXL...

Prawie rok temu, bo w marcu, pokazywałam Wam brelok Batmana, którego poczyniłam dla mojego kolegi (dla tych którzy nie widzieli: klik!). Niedawno wypatrzył go u mnie na blogu bratanek i poprosił mnie, żebym mu taki brelok uszyła. Sęk w tym, że bratanek bywa nieprzytomny i takie małe rzeczy gubi. Jak więc spełnić marzenie pięciolatka i przy okazji zabezpieczyć własny twór? :>

Szyjąc poduszkę! 

środa, 25 grudnia 2013

Sielsko anielsko

Znowu anioły! :D Ale obiecuje, że już niedługo (do piątku mam deadline) będzie coś fajnego. O ile wyjdzie. A powinno, bo to prezent dla bratanka :>

Na początek ostatni z czterech (bo trzeciemu nie udało mi się zrobić zdjęcia przed wręczeniem) aniołów z masy solnej. Ten jest z modlitwą o zdrowie i dzisiaj powędruje do moich dziadków.


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Anioł dla kociary (2)

Dzisiaj do rąk Kini trafił drugi anioł z kotem :) Bo obie moje Cudowne są od kotów wprost uzależnione. Niestety, zupełnie zapomniałam zrobić mu zdjęcia i dzisiaj je pstrykałam o 8, zanim się pokazało słońce, więc zdjęcia są takie sobie. Ale kota widać i to jest ważne :)


niedziela, 22 grudnia 2013

Anioł dla kociary

W ostatnim czasie przygotowałam kilka aniołów z masy solnej, w ramach świątecznych prezentów dla najbliższych :) Ponieważ ten już za chwilę trafi w ręce Oli, która do późnego wieczora na pewno nie odwiedzi bloga, to mogę się nim pochwalić.

Moja Ola jest kociarą pełną gębą. I nieważne, że koty ją strasznie uczulają (większą alergię na kocią sierść mam jedynie ja), Ola kocha koty najbardziej na świecie. Stąd powstał specjalny anioł dla kociary :)


czwartek, 19 grudnia 2013

"Tylko nie moje lukrowane guziczki!"

Wyniki candy są już znane... tym, którzy siedzieli o 1 w nocy na FB :D Cały zestaw wędruje do Ewy :) A teraz pokażę Wam brelok-niespodziankę. I nie chodzi o to, że chcę zepsuć niespodziankę, ale do wczoraj nie miałam zielonego pojęcia co chcę zrobić. Aż nagle mnie olśniło, że przecież mam kawałek filcu w kolorze shrekowego Ciastka!

Jednak nie miałam, bo pewnie wykorzystałam na coś innego, ale Ciastek tak mi utkwił w głowie, że koniecznie musiałam go zrobić. Mój nieco przesadził z solarium, ale jest do siebie w miarę podobny :P Przynajmniej mi się podoba :):)


wtorek, 17 grudnia 2013

Anielica w błękitach

W końcu spełniło się moje marzenie, które ma swój początek mniej więcej wtedy, kiedy zobaczyłam po raz pierwszy tildowe różności. Na pierwszy ogień poszły króliki (we wrześniu), a teraz, cztery miesiące później uszyłam swojego pierwszego anioła. Przed oficjalnym rozpoczęciem szycia tej anielicy zrobiłam sobie małą próbę, ale materiał okazał się być kiepski do szycia, więc jej nie kończyłam nawet.

Ci z Was, którzy zaglądają do mnie czasem na FB mieli dzisiaj rano okazję zobaczyć anioła golasa :D Teraz prezentuję Wam ubranego :):)


poniedziałek, 16 grudnia 2013

Urodziny Koraliny :)



Panna Koralina ma już roczek! Fakt ten zadziwia głównie mnie, ponieważ do tej pory przejawiałam raczej słomiany zapał i bałam się, że bloga poprowadzę góra trzy miesiące, a potem mi się znudzi. A tu taka niespodzianka :) Nie dość, że mi się nie znudziło, to znalazłam na siebie kilka nowych pomysłów, nauczyłam się w końcu szyć na maszynie i mam nową motywację do działania. Mam nadzieję, że uda mi się tą motywację utrzymać przez kolejny rok :) Dziękuję Wam ślicznie za to, że towarzyszyliście mi przez ten rok, niektórzy trochę krócej, ale równie aktywnie :)

wtorek, 10 grudnia 2013

Kołderka czy pierzyna?

Moja chrześnica kończy w tym tygodniu 2 latka. Z tej okazji została zakupiona dla niej lalka. Ale że zima szykuje się sroga, to laleczka potrzebuje ciepłej pościeli. Tym bardziej, że koniecznie chciałam dać też coś zrobionego przeze mnie.

Chrześnica ma starszą siostrę. Jej lalki przecież też na zimę nie będą marzły, więc pościeli powstały dwa komplety :)


czwartek, 5 grudnia 2013

Aniołek dla Pani Przedszkolanki

Dzisiaj przedszkole mojej siostrzenicy odwiedza Święty Mikołaj. Siostra postanowiła z tej okazji wręczyć ulubionej pani małej upominek. I tak powstał projekt na pachnącego cynamonem dużego anioła. W końcu (w poniedziałek) zabrałam się za lepienie. Początkowy projekt, żeby zrobić prawie płaskiego aniołka ozdobionego ziarnami kawy totalnie mi nie wypalił... W ogóle ja słaba jestem jakaś w realizowaniu swoich postanowień jeśli chodzi o większość moich projektów :>


środa, 4 grudnia 2013

Znowu na słono + candy :)

Dzisiaj ciąg dalszy ozdób choinkowych z masy solnej. Właściwie to już końcówka, bo mam straszne szyciowe zaległości (swoją drogą przyszły tydzień na blogu to będą głównie szyciowe newsy :>)


sobota, 30 listopada 2013

Kartki ślubne

Po raz kolejny zostałam poproszona o zrobienie kartek z okazji ślubu. Tym razem jestem z siebie wyjątkowo dumna :) Powód nr 1: mocno nadwyrężyłam nogę i kulejąc pojechałam na miasto kupować papier. Powód nr 2: udały mi się te karteczki wyjątkowo ładne. Bez fałszywej skromności stwierdzam, że to moja najlepsza dotychczasowa robota. I w takich chwilach się boję, że jak następnym razem się wezmę za daną technikę, to mi już tak dobrze nie wyjdzie.



poniedziałek, 25 listopada 2013

Pierwsze wyróżnienie

Kochani!

Właśnie zakręciło mi się w głowie, bo dostałam informację o pierwszym wyróżnieniu mojego bloga! Wyróżniona zostałam przez Karolinę z bloga Rękodzieło (made by hand), za co serdecznie dziękuję :) To właśnie od niej pożyczyłam przepis na masę solną - polecam więc zajrzenie na jej bloga :):):)

sobota, 16 listopada 2013

Cynamonowe różności

W sklepach już niedługo (o ile jeszcze się nie zaczęło) rozpocznie się świąteczne szaleństwo. Stąd i ja zaczęłam kombinować własne ozdoby na choinkę i drobiazgi, które mogłabym od serca podarować bliskim. Na razie padło tylko na ozdoby choinkowe z masy solnej, ale kombinować będę dalej i zobaczymy co z tego wyniknie :D

Do masy dodawałam cynamon, więc ozdoby cudownie na razie pachną. Mam nadzieję, że zapach nie wywietrzeje zbyt prędko :)

Złote gwiazdeczki - pomysł wypatrzony tutaj (klik!)


środa, 6 listopada 2013

Kolejne Tildusiowate

Ponad tydzień przy maszynie do szycia i oto zaprezentować mogę kolejne maskotki. Tym razem wykonane na konkretne zamówienie i dzisiaj rano musiałam się z nimi rozstać :)

Martusia:

niedziela, 27 października 2013

Różany wazonik

Zgodnie z zapowiedziami - kolejna butelka. Tym razem zrobiona w całości ze względów praktycznych :) Była zadrukowana dekoracjami z okazji rozpoczęcia kolejnego tysiąclecia (tak, miałam zachowaną butelkę po szampanie z 2000 roku - od zawsze wiedziałam, że na coś się przyda :>). Zastanawiałam się co się z tego urodzi, ale po pomalowaniu na biało nietypowy kształt butelki okazał się być jej największą zaletą.



sobota, 26 października 2013

Filcowe kwiaty

Jakiś czas temu pokazywałam na fanpage'u na FB zdjęcie kwiatka, którego udało mi się zrobić. Tamten miał guzik w centrum. Ale jak wzięłam się za grubszy filc, który mi został, to się zorientowałam, że nie mam w domu w ogóle kolorowych guzików, a już ładnych guzików, które mogłabym pomalować po prostu mogłam zapomnieć. Więc wykombinowałam inny środek kwiatka, który przy okazji pozwolił mi odrobinkę uszczuplić zapasy koralików zalegające w pudełku.


wtorek, 22 października 2013

Zielona butelka

Długo na swoją kolej czekała ta butelka, ale oto jest :) Spędziłam nad nią prawie całe dwa dni. Najpierw dwie godziny ją obklejałam taśmą, żeby wyszło tak, jak sobie to wymodziłam (nie wyszło), a potem zaczęłam pracę.

Przede wszystkim założenia były dwa: nie chciałam zamalowywać całej butelki, bo za bardzo mi się podoba jej kolor i nie chciałam, żeby to co zrobię wyglądało jak etykieta (to też nie wyszło). Początkowo widziałam na butelce lilie, a ostatecznie zdecydowałam się na maki. Chyba mnie tak to słońce za oknem nastraja, że mi się za latem tęskni :D


sobota, 19 października 2013

Wietrzenie szaf

Siostra namówiła mnie na udział w akcji "Wietrzenie szaf naszych dzieci". Stwierdziła, że powinnam zrobić trochę pianek na ściany, bo na pewno ktoś się tym zainteresuje, mogłabym też pokazać swoje czerwone króliki i porozdawać wizytówki z adresem bloga (ot łowienie fanów :D). Miałam też wziąć biżuterię. Generalnie... akcja totalny niewypał. Ale po kolei :)

czwartek, 3 października 2013

Tilda: Jadwinia

Strasznie mnie wciągnęło robienie maskotek :) A że Marlenka wszystkim się spodobała, to zdecydowałam się zrobić kolejnego królika. Właściwie to dwa, ale tylko jeden z nich w końcu doczekał się ubranka :)


piątek, 27 września 2013

Kolczyki inspirowane latem

Od dawna już w moim pudełku zalegały drewniane zawieszki. Ale jakoś nie miałam serca się za nie zabrać. Aż do tej pory :) A że za oknami robi się coraz bardziej szaro i buro (pomijając dzisiejsze słońce, które wyszło jak na złość, bo chyba wiedziało, co planowałam napisać :D), to zrobiłam kolczyki na wspomnienie lata.

Koła mają średnicę 4 cm, a długość kolczyków wraz z biglem to ok. 6 cm :)


wtorek, 17 września 2013

poniedziałek, 16 września 2013

Korale w barwach jesieni

Do tej pory na blogu nie pojawiały się robione przeze mnie naszyjniki, bo też nie robiłam ich zbyt często, a później z reguły je niszczyłam, bo moja wizja znacznie różniła się od wykonania :)

Jakiś czas temu dostałam od cioci zlecenie, żeby zrobić jej korale i bransoletkę na ślub i wesele, do skromnej granatowej sukienki. Jedyne wskazanie - miałam nie przesadzić, naszyjnik miał być stosunkowo skromny. I w trakcie rozmowy przed oczami ukazał się naszyjnik pomarańczowo-brązowy, wykonany z drewnianych koralików. W ubiegłym tygodniu dotarły zamówione materiały - przypadek sprawił, że znalazłam w sklepie internetowym wymarzony sobie miks kolorów - i od razu zabrałam się do pracy.


niedziela, 15 września 2013

Pierwsza tilda

W ramach motywu "co od serca to najlepsze", zdecydowałam się w tym roku na prezent urodzinowy robiony ręcznie, a nie jak zwykle kupowany. Wyjęłam z szafy maszynę do szycia, którą dostałam na 18-tkę, a której używałam do tej pory tylko do wszywania zamków lub skracania spodni. Wyjęłam też z szafy piękny, mięciutki czerwony materiał, który kupiłam na spódnicę, ale w związku z moim brakiem umiejętności szycia (to skracanie i wszywanie zamka okazało się niewystarczającym treningiem) materiał w różnym stopniu pocięcia leżał w szafie.

Już od dawna miałam ochotę spróbować zrobić tildę. Jak tylko zobaczyłam pierwszą to się zakochałam. Czytałam poradniki jak je uszyć, oglądałam filmiki... i siadając do maszyny z moim czerwonym materiałem miałam już plan co zrobię :)

Poznajcie Marlenkę :)


czwartek, 12 września 2013

Różowe pudełeczko


Ehhh... dawno mnie nie było :) Ale to już oficjalne - praca magisterska w dziekanacie, teraz mam czas na tworzenie. Na pierwszy rzut coś, co powstało w ubiegłym miesiącu jeszcze. Nowa właścicielka była pudełkiem zachwycona, obecnie chowa w nim swoje największe skarby :)

poniedziałek, 8 lipca 2013

Pionki z fimo

Chwilę mnie nie było, ale tym razem postaram się nadrobić. Zamknęłam rok akademicki (chociaż jeszcze nie obronę, co może utrudniać nadrabianie robótek ręcznych :)), trochę się pochorowałam i zdążyłam odpocząć w Krakowie :)

Ostatnio na stronie komiksu internetowego "Chata Wuja Freda" pokazał się komunikat, że autorka szuka kogoś, kto zrobi jej pięć figurek z modeliny. Zrobiłam ja - oto efekty :)


czwartek, 2 maja 2013

Komunijne aniołki

Jakimś cudem zrobił się maj. Przyznam się, że nie do końca ogarnęłam kiedy stopniał śnieg i zaczęły kwitnąć kwiatki :) Ostatnio byłam cały czas zajęta pisaniem pracy, której tak naprawdę nie umiem napisać i nikt nie potrafi mi powiedzieć, jak powinnam to zrobić. Eh... magisterka... :D

Ale czas na zrealizowanie zamówienia specjalnego znaleźć się musiał. Pomalowanie ich zajęło mi tydzień :) 24 sztuki komunijnych pamiątek :)


środa, 27 marca 2013

Ślubna

Co prawda kartka jest jeszcze bez napisu, bo nie miałam okazji się wybrać do sklepu plastycznego w poszukiwaniach, ale kartką jako taką mogę się przecież pochwalić :)

sobota, 23 marca 2013

Chustecznik

No, teraz wiem już na pewno, że ja i lakier w sprayu się nie polubimy. Wczoraj się mało nim nie zatrułam, przy okazji lakierowania własnej ręki (nie wpadłam na lepszy sposób polakierowania bransoletki, jak trzymając ją w dłoni -_-).

Dokończyłam też chustecznik, na który wizja objawiła mi się, kiedy na próbę zamawiałam przez internet serwetki.


czwartek, 21 marca 2013

Drewniana bransoleta

W ostatniej paczce przyszło medium do spękań. Najpierw podeszłam do niego trochę nieufnie - kupiłam, bo było tańsze niż inne, które widziałam. Upoiłam się za to zapachem pasty do postarzeń, która pachnie jak dawniejsze pasty do butów. Uwielbiam!

Ostatecznie z medium do spękań się polubiliśmy i nie mam pojęcia, jak mogłam ozdabiać przedmioty, nie znając tego cudu. Nie oznacza to, że wszystko teraz będzie spękane... ale prawie wszystko :P

A oto rezultaty mojej zabawy, drewniana bransoleta ozdobiona różami:


środa, 20 marca 2013

Na różowo

Ola zleciła mi zadanie - zrobić kartkę pamiątkową z okazji narodzenia dziecka. Z przykazaniem - dla dziewczynki. Dobrze, że w międzyczasie się kontaktowałyśmy, to zdołałam przełamać trochę ten róż białymi stokrotkami, bo jak się okazuje, rodzice małej nie przepadają za tym kolorem :)

Ale i tak jest różowo i słodko :)

piątek, 15 marca 2013

Brelokowy challenge: lama

Tak długo odkładałam jej zrobienie, że zaczęła mi się śnić po nocach. Ale w końcu zrobiłam wykrój i powoli zaczęłam ją szyć. Przedstawiam lamę :)

Oto rysunek, na podstawie którego miał powstać filcowy brelok (btw. lama nie jest moją własnością, nie wolno jej kopiować):

piątek, 8 marca 2013

Oto bohater!

Nie będę przytaczała sytuacji, w której poczułam się zainspirowana do uszycia tego breloka. Zdjęcie czekało, aż trafi on do nowego właściciela, bo był niespodziewajką :) Tzn... jeden z nich, bo drugi był formą łapówki :)

czwartek, 7 marca 2013

Zakręcone kolczyki

Przyznaję się bez bicia, że ostatnio zaniedbałam bloga. To nie jest tak, że nic nie robiłam z biżuterii, po prostu nie znalazłam tych 30 minut, żeby przekopać się przez nagromadzone zdjęcia, kilka z nich edytować i wrzucić. Teraz będzie trochę zasyp :) Chyba że znowu wpadnę w wir pracy, której nadal mi trochę zostało :)

Dzisiaj coś z wykańczania zapasów, które znowu urosły do rozmiarów olbrzymich i póki nie skończę większości nie mam co zamawiać nowych (swoją drogą to wykańczanie na razie idzie nieźle :)). Prezentuję więc coś, co było mocno kombinowane bo pomysł nie chciał się jakoś pojawić, a ja się uparłam, że pojawić się powinien :D Oto sprężyna w roli głównej:


piątek, 1 marca 2013

Kawowe kolczyki

Zaczęło się od znalezienia w sklepie szklanych buteleczek, w których się zakochałam od pierwszego wejrzenia. Kupiłam z myślą, że "coś się wykombinuje". Ale długo nie miałam pomysłu co takiego. Aż do rozmowy z Olą, moim ekspertem-konsultantem. Rozmowa zakończyła się okrzykiem "Najlepiej! Kawowe kolczyki!"

No a potem wycieczka do sklepu po ziarnistą kawę, tylko po to, żeby się rozczarować, bo ziarna kawy okazały się za duże. Tutaj pomógł młotek. I siostrzenica, która wsypywała do słoiczków kawę i koraliki (żeby nie było, to nie był wyzysk! Mała zapracowała na kilka batoników co najmniej :D)

A o to efekty :)

sobota, 23 lutego 2013

Zmiany

Dzisiaj w końcu zmieniłam nagłówek bloga, bo mi się dziewczyny skarżyły, że nie pasuje. Mam nadzieję, że jest lepiej :P

Oprócz tego, od dzisiaj można się ze mną skontaktować mailowo, powstał też fanpage na FB (odnośniki są pod etykietami :))

piątek, 22 lutego 2013

Filcowe sowy

Wedle panującej obecnie mody na sowy, przedstawiam Wam nową sowią rodzinę :) Wysokość każdej z nich to 4 cm (poprzedniczki miały chyba 8-9).


wtorek, 19 lutego 2013

Blogowe nowości

Jakiś czas temu obiecałam, że pokażę coś nowego :) Pomysł pojawił się po tym, jak breloki wywędrowały w świat i spodobały się na tyle, że postanowiłam zrobić też coś do telefonu. Z tym, że z filcu raczej ciężko coś tak małego wykombinować. Mój wybór padł więc na modelinę fimo :)

Usiadłyśmy więc z bratanicą i zabrałyśmy się do pracy. Oto efekty :)


poniedziałek, 18 lutego 2013

Mój decoupage

No, sesja zakończona, można nawet powiedzieć, że z dużym sukcesem. Jeszcze tylko jeden egzamin mnie czeka, ale wcześniej muszę napisać pracę, żeby ten egzamin obronić. Więc... idziemy dalej :D

Z powodu sesji i wielu zawirowań z nią związanych nie miałam szans pobawić się w robienie biżuterii tak, jak lubię. A koraliki leżą i wołają, bo mam tyle nowych produktów, a jakoś nie mogę się za nie zabrać. Za to wykończyłam niedawno zakupione szkatułki. I tym się pochwalę :)

Przygodę z decoupagem zaczęłam od pudełka, które zalegało w szafce od niemal 3 lat i kompletnie nie miałam na nie pomysłu. I jak znalazłam takie absolutnie cudowne serwetki w sklepie internetowym, to pomysł wpadł na siebie sam :D

środa, 13 lutego 2013

Akcja "Renowacja"

Kinia wręczyła mi trzy dni temu skrzyneczkę, którą chciałaby odnowić i poprosiła, żebym się tym zajęła i upodobniła ją do tej, którą wręczyłam jej w ramach prezentu urodzinowego. Ona może potwierdzić, że nie byłam na początku pewna czy dam radę to zrobić, ponieważ skrzyneczka ma dużo szczegółów i jest ładna sama w sobie (chociaż drewno już się wybrudziło, bo skrzyneczka jest stara), bałam się więc, że zamiast jej pomóc to ją dodatkowo oszpecę. Nadal się boję, że nie wyszło za dobrze, bo do tej pory ozdabiałam proste przedmioty. Ale zamieszczam fotorelację z „before & after”.

środa, 6 lutego 2013

Pamiątka chrztu

Quillingiem bawię się od niedawna. Właściwie udało mi się zrobić raz... pięć kartek aż tą techniką! Dzisiaj prezentuję tą najnowszą, piątą :) Karta na zamówienie, z okazji chrztu.

Od razu przepraszam za kiepskiej jakości zdjęcia. Robiłam je przed chwilą, przy pozapalanych wszystkich światłach u mnie w pokoju i odsłoniętym oknie. A i tak wyszły okropnie, bo za oknem szaro i buro.


środa, 30 stycznia 2013

Nowy nabytek

A tym muszę się pochwalić koniecznie :D Tym bardziej, że bezlitosny listonosz wyciągnął mnie z łóżka tuż po 9 (kto nie widział mnie wczoraj, ten nie zrozumie w czym rzecz).

Jakiś czas temu zachwycił mnie qilling. Ale kupić gotowe paski to nie koszt na studencką kieszeń, a wycinanie piętnastu 4-milimetrowych paseczków zajmuje więcej niż zrobienie całej kartki, więc... kupiłam sobie to małe cudo!


czwartek, 24 stycznia 2013

Stworki-potworki

W końcu udało mi się ściągnąć zdjęcia z telefonu :) Na moich ostatnich wakacjach w życiu powstała seria breloków nazwana ostatnio przez moją bratanicę Stworkami-potworkami. Jeszcze tylko jeden leży nadal niesfotografowany, ale jeszcze będzie musiał zaczekać. I oprócz tego jednego, wszystkie znalazły już swoich nowych właścicieli :) Te zdjęcia to tak bardziej na pamiątkę są. 


Nowe kolczyki

Zaniedbałam trochę robienie kolczyków, więc postanowiłam teraz skupić się głównie na nich. Przeszukując pudełko znalazłam kilka zrobionych już par z zawieszkami. Jest to dla mnie swojego rodzaju powrót do korzeni, bo od tego zaczynałam robienie kolczyków :) Dla przykładu pokazałam jedne z pierwszych moich kolczyków (te niebieskie na dwóch pierwszych zdjęciach), zrobione jeszcze w czasach, kiedy nie doceniałam szpilek gwoździ i nie miałam szczypiec. I tak wyglądały wszystkie te kolczyki, więc poprzerabiałam je wszystkie :)






Oprócz tego pobawiłam się trochę z łańcuszkiem. I odkryłam, że łączenie miedzi ze srebrem jednak wygląda naprawdę dobrze.




A na sam koniec kolczyki marmurkowe, najprostsze z możliwych. 


Przy okazji znalazłam dla siebie nową zabawę, ale pochwalę się dopiero, jak zrobię pierwszą parę. I to po sesji. I może jak napiszę coś z mojej pracy magisterskiej, żeby przestała mi się śnić po nocach. Dobrze by było... :D
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...